10 kwietnia 2014

Pewne zwycięstwo płocczan na zakończenie

Ostatnia kolejka rundy zasadniczej PGNiG Superligi mężczyzn rozpoczęła się od wysokiej wygranej mistrzów Polski nad Gwardią Opole. W piątek w derbach Dolnego Śląska zwycięstwo odnieśli lubinianie, natomiast dzień później PGE Stal, Górnik oraz Gaz-System Pogoń, która dzięki dwóm punktom wskoczyła na czwartą pozycję. Fazę zasadniczą zakończyła łatwa wygrana płockiej Orlen Wisły nad kwidzyńskim MMTS-em.

/Fot. G.Trzpil

KS Vive Targi Kielce – PE Gwardia Opole 42:19 (19:12)

Występujący w roli faworyta gospodarze nie zaczęli spotkania tak, jak oczekiwaliby tego kibice oraz trener Tałant Dujszebajew. Opolanie dobrze spisywali się zarówno w defensywie, jak i w ataku, dzięki czemu po kwadransie prowadzili różnicą dwóch bramek (6:8). Wtedy to do głosu doszli mistrzowie Polski, którzy doprowadzili do remisu, a następnie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Zabójcze okazały się kontrataki, dzięki którym po pierwszej połowie gospodarze mieli już siedem bramek przewagi. Druga część meczu nie przyniosła zmian. Vive zwiększało przewagę, natomiast opolanie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.

MKS Zagłębie Lubin – KS SPR Chrobry Głogów 30:28 (14:15)

Zgodnie z zapowiedzią derby Dolnego Śląska przyniosły wiele emocji. Już od pierwszych minut zawodnicy obu drużyn prowadzili wyrównaną grę, a dobrze między słupkami spisywali się Bartosz Dudek oraz Rafał Stachera. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a na przerwę z zaliczką tylko jednej bramki schodzili głogowianie. Lubinianie doszli do głosu po dziesięciu minutach drugiej połowy, kiedy to dzięki skutecznym akcjom w ataku oraz dobrej obronie prowadzili 23:20. Pozwoliło im to kontrolować przebieg gry i szybko wypracować przewagę (28:22; 50 min.), w efekcie czego cieszyli się z cennej wygranej.

Gaz-System Pogoń Szczecin – KPR Legionowo 31:29 (17:14)

Początek spotkania dał do zrozumienia, że obu ekipom zależy na zdobyciu dwóch punktów. W grze zawodników widoczna była nerwowość, co skutkowało kolejnymi błędami. Spowodowało to też, że mecz był bardzo wyrównany (9:8; 18 min.), jednak od tego momentu szczecinianie poprawili defensywę i wyprowadzili kontrataki, co pozwoliło im zwiększyć przewagę. Legionowianie nie składali broni i na drugą połowę wyszli niezwykle zmotywowani, dzięki czemu zniwelowali straty, ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu (21:20; 40 min.). Kibice byli świadkami wielkich emocji, które trwały aż do samego końca. Beniaminek zdołał dojść gospodarzy, ale o końcowym zwycięstwie Gaz-System Pogoni zadecydowały kolejno: bramka Bartosza Konitza, skuteczna interwencja Tomislava Stojkovicia oraz trafienie Wojciecha Jedziniaka w ostatnich sekundach.

KS Azoty Puławy PGE Stal Mielec 25:28 (15:12)

Chcąc myśleć o czwartej pozycji w tabeli puławianie musieli wygrać to spotkanie, jednak jak się później okazało stracili ją na rzecz szczecinian. W mecz lepiej weszli szczypiorniści Azotów, którzy dzięki dobrej postawie w obronie oraz skutecznym akcjom w ataku utrzymywali przewagę czterech bramek. Sytuację odmieniła przerwa, bowiem mielczanie błyskawicznie odrobili straty, co wprowadziło w grę gospodarzy niepotrzebne nerwy i chaos. Świetnie radzili sobie za to podopieczni Pawła Nocha, który – co warto podkreślić – miał do dyspozycji tylko dziewięciu zawodników z pola. Pomimo problemów Stal dobiła rywala i do domu wracała z kompletem punktów.

MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. – Górnik Zabrze 33:40 (17:18)

Choć gospodarze przystępowali do spotkania z zamiarem sprawienia niespodzianki, to Górnik sprowadził Piotrkowianina na ziemię i udowodnił, że należy mu się trzecia pozycja po fazie zasadniczej. Przyznać trzeba, że podopieczni Rafała Kuptela nie ustępowali kroku zabrzanom, przez co wynik oscylował wokół remisu. Sytuacja ta trwała jednak do 39. minuty (23:23). Od tego momentu piłkarze ręczni Piotrkowianina tracili swoją skuteczność, natomiast przyjezdni powiększali przewagę, pieczętując czternastą wygraną w sezonie.

Orlen Wisła Płock – MMTS Kwidzyn 41:25 (18:13)

Fazę zasadniczą zakończyła rywalizacja wicemistrza kraju z MMTS-em Kwidzyn. Manolo Cadenas mógł mówić o komforcie pracy, bowiem dawno nie miał do dyspozycji aż tylu zawodników. Inaczej wyglądała sytuacja gości, którzy wystąpili bez Antoniego Łangowskiego, Macieja Mroczkowskiego, Krzysztofa Szczeciny i Tomasza Klingera. Pierwsze piętnaście minut spotkania to wyrównana gra obu drużyn, jednak kilka skutecznych interwencji zanotował Marin Šego, co pozwoliło „Nafciarzom” wypracować przewagę. Gospodarze dyktowali warunki i kontrolowali przebieg rywalizacji, z biegiem czasu zwiększając dystans do rywala (30:20; 45 min.). Sytuacja nie zmieniła się i w spotkaniu, które nie miało wpływu na miejsca obu drużyn po rundzie zasadniczej, zdecydowanie lepsi okazali się płocczanie.

  

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest