W reprezentacji Macedonii oglądać możemy Filipa Taleskiego. Dla fanów Ligi Mistrzów jego nazwisko może brzmieć znajomo, gdyż w poprzednim sezonie zaliczył on debiut w tych elitarnych rozgrywkach, w zespole Metalurga Skopje. Rozmawiamy z młodym rozgrywającym o jego wrażeniach po fazie grupowej ME juniorów oraz doświadczeniach z występów na poziomie seniorskim.
/Fot. N.Barczyk (Pressfocus)
Macedonia co prawda nie zakwalifikowała się do rundy głównej, ale jak Ty osobiście oceniasz Wasz występ?
Szczerzę mówiąc sądzę, że mogliśmy osiągnąć dużo więcej. Może nie jest to wytłumaczenie, ale mamy pewne problemy, jako że kilku naszych podstawowych zawodników jest kontuzjowanych. W pierwszym meczu zagraliśmy dobrze, ale przegraliśmy to spotkanie. Następne dwa mecze były w naszym wykonaniu kiepskie, nie byliśmy w stanie pokazać się z dobrej strony i odnotować fajnego występu.
Jesteś zadowolony ze swojej postawy?
Tylko z pierwszego spotkania. Następne dwa mecze nie były dla mnie bardzo dobre, tak jak dla całego zespołu, więc nie jestem zbytnio zadowolony i czuję niedosyt.
Jaki jest Wasz cel na dalszą fazę turnieju?
Chcemy zająć dziewiąte albo dziesiąte miejsce i zakwalifikować się na Mistrzostwa Świata. Podczas tych meczów będziemy chcieli dać z siebie wszystko. Ten turniej jest dla nas świetnym doświadczeniem.
Masz za sobą już występ w Lidze Mistrzów. Czy to doświadczenie jest dla Ciebie pomocne?
Oczywiście, że tak. Miałam swój czas w Metalurgu podczas meczu Ligi Mistrzów i naprawdę dużo mi to dało. To świetna sprawa grać ze starszymi kolegami i przenosić to do drużyn juniorskich. W swoim debiucie zagrałem przeciwko THW Kiel i było to niesamowite uczucie, którego nie jestem w stanie nawet opisać. Tego dnia miałem świetny czas, zagrałem dobry mecz i jestem zadowolony. Ponadto to, czego nauczyłem się w starszych zespołach to przede wszystkim walka. Jeżeli masz serce do walki, jesteś w stanie wygrać wszystko.
Po tym debiucie coś się dla Ciebie zmieniło?
Właściwie tak, pojawiły się zapytania z innych klubów, ale zadecydowałem, że póki co, nie chcę odchodzić z Metalurga.
Czy po tym wszystkim czujesz się jak filar swojej drużyny?
Nie, wydaje mi się, że każdy z nas jest równy i tak samo ważny. Każdy daje z siebie wszystko i jeżeli tak jest wygrywamy mecze. Nie odczuwam żadnej presji na mnie ani tego że jestem filarem drużyny czy coś spoczywa na moich barkach.
rozmawiała Michalina Chabowska