Turniej o Puchar Chorwacji będzie drugim w tym półroczu, po wygraniu zawodów w Chebie, sprawdzianem dla kobiecej reprezentacja Polski. Przed pierwszym meczem w Umag rozmawialiśmy z trenerem Kimem Rasmussenem, który zapowiedział doskonalenia zespołu w sferze mentalnej. Biało-czerwone przygotowują się do startu w grudniowych mistrzostwach Europy.
/ Fot. Ł. Laskowski Pressfocus
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że będziemy mogli sprawdzić się w tym turnieju, który traktujemy przede wszystkim szkoleniowo. W Umag zagramy z czołowymi reprezentacjami świata – powiedział duński szkoleniowiec. Polki kolejno zmierzą się Chorwacją. Serbią i Niemcami. Cała czwórka to finaliści tegorocznych mistrzostw Europy.
– Impreza jest potrzebna, aby uzyskać odpowiedź na niektóre pytania. Będziemy próbowali nowych wariantów w obronie oraz wprowadzamy nowe rzeczy, które dotyczą mentalności zwycięzcy. Będziemy wykorzystywać wszystkie okazje, kiedy tylko się pojawią. Wszyscy wiemy, ze związane jest to z ryzykiem, które może pociągać za sobą również błędy. Wynik tym razem będzie drugorzędna sprawą. Wszystko prowadzi do tego, by dobrze być przygotowanym do mistrzostw Europy. Te sparingi mają nam w tym pomóc – dodał.
Biało-czerwone szykują się do meczów w Umag / Fot. ZPRP
Niestety po raz drugi z rzędu, z przyczyn zdrowotnych, w kadrze zabraknie Karoliny Siódmiak. – Najbardziej jest to trudne dla niej, ponieważ musi ona pokazać, że nadal reprezentuje dobry poziom, pomimo tego, że gra w pierwszej lidze. Tak, jest to bardziej problematyczne dla niej niż dla zespołu. Drużyna całkiem dobrze radziła sobie bez niej w poprzednim turnieju. Ona jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale potrzebujemy jej, aby była w doskonałej, 100-procentowej formie. Brakuje nam także Karoliny Zalewskiej, która doznała kontuzji na treningu tuż przed wyjazdem do Chorwacji. Podsumowując brakuje nam dwóch doświadczonych zawodniczek, ale mamy wystarczająco dużo innych, które mogą je zastąpić – zakończył Rasmussen.