Reprezentacja Polski juniorek nadal bez zwycięstwa w Silesia Cup. W drugim dniu turnieju podopieczne Moniki Marzec doznały porażki ze Szwajcarią 21:28 (11:13), a Rosja pokonała zespół PGNiG Superligi, Ruch Chorzów 31:26 (17:13).
Biało-czerwone nie dość, że przegrały to na domiar złego straciły dwie zawodniczki. Aktualnie jedyna obrotowa w zespole, Klaudia Dworaczak, już w 10 min opuściła boisko ze złamanym nosem. Później ostoja defensywy, Patrycja Świerżewska tak nieszczęśliwie upadła twarzą na parkiet, że zachodziło podejrzenie stłuczenia kości jarzmowej. Na szczęście obrażenia okazały się mniej groźne. Są jednak na tyle poważne, że wykluczyły jej sobotni występ przeciw Rosji. W trybie awaryjnym ściągnięto z kadry juniorek młodszych Marlenę Urbańską.
– Pierwsza połowa była wyrównana. Niestety wspomniane kontuzje miały duży wpływ na przebieg wydarzeń po przerwie. W drugiej połowie słabo zagrałyśmy. Były nawet 100 procentowe sytuacje. Cóż z tego skoro z bramkarek rywalek uczyniłyśmy mistrzynie świata. Z Rosją czeka nas bardzo trudne zadanie. Te młode dziewczyny dysponują potężnym rzutem z tyłu. W tej drużynie na każdej pozycji występują po dwie wartościowe zawodniczki. Od mojego zespołu oczekuję zaangażowania na 100 procent – oceniła trener Marzec.
Polska szkoleniowiec dodała, że styl gry powinien się poprawić, gdy wrócą do gry po kontuzjach: Aleksandra Zimny, Małgorzata Jurczyk i Karolina Mochocka. Być może na kwietniowe kwalifikacje dołączą niektóre zawodniczki z kadry juniorek młodszych.
Wyniki 2.dnia:
ROSJA – RUCH CHORZÓW 31:26 (17:13)
POLSKA – SZWAJCARIA 21:28 (11:13)
Polska: Sarnecka, Januchta – Świerżewska 4, Rosiak 3, Urbaniak 2, Dworczak 1, Kwiecińska 3, Drażyk, Górna 2, Nocuń 5, Oreszczuk, Konofał 1, Hartman, Stasiak.