Andras Nemeth: W pierwszej połowie czynnikiem wpływającym w decydujący sposób na wynik była nasza defensywa. To znacznie ułatwiało nam zdobywanie bramek w ataku. Po przerwie Polki nie miały nic do stracenia, a my już nie kontrolowaliśmy gry tak jak to miało miejsce do przerwy. Tak to prawda, mieliśmy już dziesięć bramek zaliczki. W sumie zwycięstwo sześcioma golami w takim turnieju ma swoją wartość. Ta wygrana zapewniła nam już awans do następnej fazy mistrzostw. Dziękuję rywalowi za walkę fair i myślę, że dalej będzie grał coraz lepiej.
Km Rasmussen: Chciałbym pogratulować zespołowi Węgier zwycięstwa. Wykorzystał nasze błędy, które popełniliśmy. Graliśmy straszny handball w pierwszej połowie. Nie mogłem poznać zespołu. Dodam, że pierwsze dziesięć minut meczu były obiecujące. Nagle wszystko się zmieniło. Zamiast biec w lewo, to kierowaliśmy się w prawo i odwrotnie. Brakowało nam pomysłu na grę. To rywalkom pozwoliło łatwo wypracować przewagę. Po przerwie moja drużyna pokazała ducha walki. Straty na chwilę zmniejszyliśmy do pięciu bramek.
Szabina Mayer: Zagraliśmy przeciw Polkom bardzo dobre spotkanie. Udało się nam uzbierać wartościowe bramki. Na końcowym wyniku zaważyła pierwsza połowa, a dokładnie nasza obrona, bramkarka i składne akcje w ataku.
Monika Stachowska: Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była zła. To przełożyło się na taktykę. Nie chcę tego dłużej roztrząsać.