Grudzień to czas powtórek. Biało-czerwone w drugiej rundzie mistrzostw Europy zmierzą się z drużynami, z którymi rok temu walczyły w serbskim mundialu. Na początek Polki czeka batalia z Dunkami. Później przyjdzie czas na Norweżki i Rumunki. W sobotę w pierwszym meczu w Debreczynie naprzeciw siebie staną trenerzy z Danii. Kim Rasmussen kontra Jan Pytlick.
– To spotkanie traktuję tak jak każde inne. Chcę je wygrać – powiedział Kim Rasmussen o zbliżającej się potyczce z zespołem swoich rodaczek. – W zasadzie od ubiegłego roku niewiele się zmieniło w tym zespole. To ta sama grupa zawodniczek, która gra handball na wysokim poziomie, ładny dla oka. Próbując się temu przeciwstawić trzeba znaleźć odpowiednie balans, aby popełnić jak najmniej błędów technicznych – przyznał trener reprezentacji Polski.
Kim Rasmussen kontra…
W jego ocenie atutem Dunek jest szybkie rozgrywanie piłki w ataku i błyskawiczna umiejętność przechodzenia do kontrataków. – Wiemy co mamy zrobić, by je pokonać. Tak, traktujemy to jako rewanż za mistrzostwa świata. Chcemy wygrać z Danią.
Zespół Jana Pytlicka w ostatnim czasie dwa razy stanął na drodze Polek. W 2011 r. przewrotny los w play offach do MŚ 2011 wskazał konieczność konfrontacji z czwartym zespołem mistrzostw Europy, czyli w zasadzie najsilniejszym z możliwych rywali. Biało-czerwone zwłaszcza w pierwszej połowie pierwszej potyczki pokazały pazur. Wówczas z dobrej strony pokazała się bramkarka Anna Wysokińska. Przestoje w grze z tej klasy drużyną decydowały, że to utytułowane rywalki awansowały. Dunki dwukrotnie wygrały 23:16 i 24:19.
Do kolejnego starcia obu drużyn doszło dwa lata później. Gra toczyła się o brązowy medal serbskiego mundialu. „Aniołki Kima” ku uciesze polskich fanów do przerwy prowadziły 15:12. Tempo po przerwie nie zostało podtrzymane przez nasz zespół, a zmorą Biało-czerwonych okazała się filigranowa Kristina Kristiansen. Rozgrywająca Tvis Holstebro rzuciła nam w sumie 10 goli walnie przyczyniając się do wygranej Skandynawek 30:26.
Jan Pytlick / Fot. N. Barczyk (Pressfocus)
Z tamtego składu na Węgry przyjechało 13 zawodniczek. Na czołowych miejscach najlepszych snajperek ME 2014 próżno szukać Dunek. Najskuteczniejsza z nich Ann Grete Norgaard Osterballe z 15 trafieniami zajmuje dopiero 16. miejsce. Z zawodniczek, których zabrakło w MŚ Serbia 2013 warto zwrócić uwagę na klubową koleżankę Aliny Wojtas z Larvik HK, bramkarkę Sandrę Toft.
Omawiając reprezentację Danii warto zwrócić uwagę, że to jeden z najbardziej utytułowanych teamów kobiecego handballu. To przecież mistrzynie olimpijskie z lat 1996, 2000 i 2004, mistrzynie świata z roku 1997 i mistrzynie Europy z lat 1994, 1996 i 2002. Jedenaście lat posuchy bez medalu zostało przerwanych w roku 2013 w meczu MŚ o brąz z Polską Czas na rewanż.