– Wiadomo, że na Niemców potrzeba koncentracji. Chcieliśmy pokazać, że te dwa mecze, które rozegraliśmy z nimi latem nie były przypadkowe. Wówczas zasłużenie wygraliśmy. Jak widać rywale wyciągnęli wnioski – powiedział po spotkaniu grupy D MŚ Katar 2015 Krzysztof Lijewski.
Jacek Będzikowski: W pierwszej połowie graliśmy bardzo słabo w obronie. Musieliśmy odrabiać pięć bramek prowadzenia, na które wyszli Niemcy. Doszliśmy, ale trochę zabrakło, może dwóch jakiś normalnych decyzji sędziów. No niestety, przegrana. Po przerwie była agresywność, w pierwszej połowie nam jej zabrakło. Czasami byliśmy zbyt pasywni, aby przeciwdziałać poczynaniom Niemców. Ostatnio 29, czyli tak dużo bramek, nie traciliśmy często.
Silvio Heineveter: Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego wspaniałego meczu. Praktycznie cały czas toczyła się zacięta walka. Mieliśmy więcej szczęścia od polskiego zespołu, który rozegrał dobre spotkanie. Oczywiście, że są to bardzo ważne punkty, ale każdy jest cenny. Były to dla nas pierwsze zawody w turnieju. Momentami niektóre decyzje sędziów były nieoczekiwane.
/ Fot. J. Gucma
Piotr Wyszomirski: Mimo wszystko popełniliśmy trochę błędów w ataku. Powinniśmy bardziej konsekwentnie grać. Nasza obrona nie była najlepsza. Dlatego Szmal miał utrudnione zadanie wejścia w mecz. Niestety mu nie poszło. W drugiej połowie zastopował rzuty karne.
Te pierwsze mecze na turniejach zawsze mamy ciężkie. Pamiętamy jak na mistrzostwach Europy w Danii nieciekawie przegraliśmy z Serbią jedną bramką. To już nie było tak jak w eliminacjach, kiedy Niemcy wygrywali pierwszą połowę, a potem ich dochodziliśmy i wygrywaliśmy. Wówczas potrafiliśmy się podnieść.
Krzysztof Lijewski: Nie wiem, gdzie szukać przyczyn takich porażek. Wiadomo, że na Niemców potrzeba koncentracji. Chcieliśmy pokazać, że te dwa mecze, które rozegraliśmy z nimi latem nie były przypadkowe. Wówczas zasłużenie wygraliśmy. Jak widać rywale wyciągnęli wnioski i chwała im za to. Zabrakło nam pazura i determinacji, która nastąpiła w drugiej połowie. To przyczyniło się do remisu, ale na więcej nie wystarczyło już nam sił. Wiadomo, że lepiej zaczynać turniej od zwycięstwa. Porażka boli. Od soboty rozpoczniemy akcję na następnego przeciwnika. Będziemy odbudowywać się psychicznie i nasze morale urosło.