Przez dziesięciolecia Rosja była potęgą w światowym handballu. Sborna mocno odcisnęła piętno na wynikach najważniejszych turniejów, zdobywając wszystkie możliwe trofea. Seria sukcesów skończyła się dziesięć lat temu. Teraz nadszedł czas na odbudowę pozycji. Rosja to trzeci rywal Biało-czerwonych w MŚ 2015.
Męska reprezentacja Rosji po raz ostatni na podium mistrzostw świata stanęła w 1999 r. (srebro) Rok później w Sydney wywalczyła złoty medal olimpijski. W 2004 r. w imprezie tej rangi też był sukces. Z Aten Sborna przywiozła brąz. I to był ostatni krążek jaki Rosjanie zdołali zdobyć. Na igrzyska do Londynu w ogóle się nie zakwalifikowali.
Po tej wpadce, po 20 latach pracy zespołem narodowym, z posady zrezygnował twórca jego potęgi Władimir Maksimow. Był on pierwszym szkoleniowcem, który doprowadził drużynę do „potrójnego złota”. Jego wyczyn powtórzyli później tylko Claude Onesta z Francuzami i Ulrik Wilbek z Dunkami.
/ Fot. N. Barczyk Pressfocus
Rosyjska federacja – po długim procesie decyzyjnym – wybrała następcę Maksimowa. W zasadzie jest to duet: Oleg Kuleszow i Aleksandr „Sasza” Rymanow. Szkoleniowcy po nominacji szybko uporządkowali różne sprawy m.in. do zespołu wrócił Timur Dibirow. Zmienili także styl gry. Teraz gra nie jest tylko układana pod dwumetrowych rozgrywających, ale opiera się na szybkiej grze kombinacyjnej, błyskawicznej kontratakach i elastycznie dobieranej taktyce.
– Rosjanie zbudowali najsilniejszy skład, jakiego nie mieli od kilku lat. Mają w zespole zawodników, którzy sami mogą przesądzić o wyniku. Taki Dibirow czasem skacze z linii końcowej i rzuca z tego bramki. Atman i Żitnikow to para rozgrywających, którzy grają „jeden na jeden”, dobrze rzucają z podłoża. Igropulo dużo widzi. To wyrównany zespół nie mający w zasadzie luk w składzie- uważa Robert Orzechowski.
W MŚ 2015 Rosjanie bez problemów pokonali Arabię Saudyjską 27:17 i przegrali dość pechowo z Niemcami 26:27. Najskuteczniejszym graczem Sbornej w turnieju jest Konstatnin Igropulo – 8 bramek (50 procentowa skuteczność). On też najczęściej podchodził do karnych (4/5). Mistrzem asyst jest za to Paweł Atman, który ich na koncie ma już ich 9. Najczęściej sędziowie na ławkę kar posyłali Jegora Jewdokimowa (5 razy).
– W fazie grupowej musimy zrobić wszystko, aby zająć drugie lub trzecie miejsce. Jeżeli jednak ostatecznie znajdziemy się na czwartym, to najprawdopodobniej w następnym etapie trafimy na Francję. Wyeliminowanie jednego z najsilniejszych zespołów ostatnich lat będzie bardzo trudnym zadaniem. Zresztą inni potencjalni rywale też nie ułatwią nam pracy – powiedział Oleg Kuleszow przed turniejem w Katarze.