28 stycznia 2015

Zwycięstwo zadedykował ojcu

Jednym z pierwszych zawodników, który w mix-zonie rozmawiał z polskimi dziennikarzami po meczu z Chorwacją był Sławomir Szmal. Kapitan Biało-czerwonych zwycięstwo zadedykował swojemu ojcu.
– Bardzo się cieszymy. Ten turniej był dla nas przewrotny. Były i porażki. Były i wygrane. A dziś w tym najważniejszym meczu zwyciężyliśmy. Jestem masakrycznie zadowolony. Zwycięstwo dedykujemy mojemu tacie – powiedział najlepszy gracz tego ćwierćfinału, po czym szybko pobiegł do szatni.

/ Fot.  N. Barczyk Pressfocus

Michał Jurecki przyznał, że powoli do niego i kolegów dochodzi to czego dokonali. Ta gra może nie jest piękna, ale mecz wygraliśmy dzięki temu, że każdy z nas ma ogromne serce do walki. Mimo chwilowych niepowodzeń wierzyliśmy, że wygramy. Wiara czyni cuda – wyjawił.

Dodał, że podobnie jak przed meczem ze Szwecją, tak i teraz, w polskiej szatni „aż bulgotało”. – Ta moc aż z nas wychodziła. Każdy z nas wiedział, ze nikt nie odpuści. To było widać na parkiecie – wyznał
Młodszy z Jureckich przyznał, że przed spotkaniem, na rozluźnienie, grał na komputerze w koszykówkę. – Nie pierwszy raz grałem przeciw klubowym kolegom. Grałem kiedyś przeciw bratu. Przez 60 minut to są moi wrogowie. Wtedy robię wszystko, aby ich pokonać – zakończył.
Andrzej Rojewski już na początku poznał jak trudno oszukać obronę rywala. Po jednym ze starć rozciął głowę i potem już do końca spotkania grał z opatrunkiem. – W drugiej połowie brakowało tlenu. Walczyliśmy do końca i jesteśmy superzadowoleni. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytami. Kibice stoją za nami. Jesteśmy jak mur – nie do pokonania. Na końcu stał jeszcze „Kasa” – podsumował nasz rozgrywający.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest