18 lutego 2015

LM: Kielczanie pokazali charakter

Pierwsza część meczu przeciwko Motorowi Zaporoże, w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, nie zapowiadała szczęśliwego zakończenia dla zawodników Vive Targi Kielce. Do przerwy mistrzowie Polski przegrywali dziewięcioma bramkami, jednak po wspaniałej drugiej połowie i trafieniu z ostatnich sekund sięgnęli po dziesiąte z rzędu zwycięstwo w tych prestiżowych rozgrywkach.

Spotkanie nie miało dla kielczan większego znaczenia w kontekście zajętego na koniec miejsca. Polacy mieli bowiem zagwarantowany awans z pierwszej pozycji, dzięki czemu nie tak wielkim problemem wydawały się braki kadrowe. Na środku rozegrania rozpoczął Ivan Čupić, który do pomocy miał jedynie dwóch nominalnych rozgrywających. Brak pozostałych zawodników widoczny był w bezradności i braku pomysłu na rozegranie akcji. Z sytuacji skorzystali gospodarze, którzy narzucili własne warunki.

Ukraińcy grali bardzo konsekwentnie, szybko rozprowadzając piłkę i wykorzystując swoje pozycje (11:7; 19 min.). Zawodnicy z województwa świętokrzyskiego próbowali różnych rozwiązań w ataku, jednak popełniali liczne błędy, które obracały się przeciwko nim. Dobre interwencje notował Sławomir Szmal, jednak trener Talant Dujszebajew w dalszym ciągu szukał optymalnego ustawienia swojej drużyny po drugiej stronie boiska. Na dodatek Ukraińcy dominowali fizycznie, sprawiając przyjezdnym spore problemy. O problemach świadczyć może nawet trafienie bramkarza Motoroża, Richard Stochl.

W drugiej połowie ponownie nie pojawił się Julen Aginagalde, którego na kole zastępował Mateusz Jachlewski. Skuteczne interwencje notował Marin Šego, jednak po trzech bramkach z rzędu kielczanie stanęli i po raz kolejny mieli problemy z wypracowaniem pozycji rzutowej. „Żólto-biało-niebiescy” przebudzili się jednak, szarpali i wykorzystywali dekoncentrację rywali, co pozwoliło im zbliżyć się na cztery bramki (22:18; 44 min.).

Gospodarze wpadli w straszne problemy, które miały swoje odzwierciedlenie w wyniku, a ich bezradność w ataku pozycyjnym została znakomicie wykorzystana przez mistrzów Polski. Wydawało się, że Ukraińcy byli już pewni wygranej, co zupełnie ich zgubiło. Goście, dzięki dobrej grze Šego, złapali wiatr w żagle i zaczęli udowadniać swój potencjał (25:23; 54 min.). Ciężar gry na swoje barki wziął Karol Bielecki, który zdobył bramkę kontaktową i zmusił trenera Motoru do przerwania tej serii.

Na nieco ponad dwie minuty przed końcem, przy stanie 27:25, karę dwóch minut otrzymał Egor Evdokimov, a kielczanie ponownie nawiązali kontakt. Ukraińcy nie radzili sobie w ataku, który przerwali im sędziowie i chcąc uspokoić sytuację, na czterdzieści siedem sekund przed końcem o czas poprosił trener Dujszebajew. Po powrocie na parkiet znakomitym rzutem popisał się Bielecki, natomiast chwilę później przechwyt i bramkę z kontrataku zanotował Mateusz Jachlewski, czym zapewnił mistrzom Polski dziesiąte zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

HC Motor Zaporoże – KS Vive Tauron Kielce 27:28 (19:10)

Motor: Koshovy, Sapun, Sochl – Aflitulin 3, Burka 4, Denysov, Doroshchuk 5, Evdokimov, Kozakevych 2 (1), Kubatko, Kurylenko 3, Onufryienko 3, Skopintsev, Stetsyura 2 (1), Zhuk 5, Zhukov.

Vive Tauron: Szmal, Sego – Aquinagalde 4/1, Bielecki 7, Buntić 5/1, Cupić 2, Jachlewski 2, Reichmann 5, Strlek 3, Tkaczyk.

Kary: Motor – 6 min.; Vive Tauron – 4 min.

Sędziowali: Mirza Kurtagic oraz Mattias Wetterwik (Szwecja).

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest