Turecki Trabzon Belediyespor będzie rywalem Zgody Bielszowice w 1/8 finału Challenge Cup. Pierwszy mecz wyznaczono na 17/18 w Turcji, rewanż na 24/25 lutego w Polsce.
"To duża niespodzianka, że przyjdzie nam grać z tym rywalem. Nawet na szczeblu reprezentacji polska piłka ręczna ma bardzo rzadkie kontaktu z tureckim handballem. Po 8.kolejkach w krajowej lidze Trabzon zajmuje 6.miejsce z bilansem 3 zwycięstw, 4 porażek i 1 remisu. To egzotyczny rywal, nie wiem dokładnie, w której części Turcji leży to miasto" – powiedział trener Zgody Janusz Szymczyk.
Szkoleniowiec przyznał, że nie miał specjalnych życzeń odnośnie potencjalnego przeciwnika w tej fazie rozgrywek. Nie chciał tylko trafić na zespół rumuński. Dodał, że dobrze, iż do meczów z Turczynkami pozostało trochę czasu, który zostanie wykorzystany na zebranie informacji o rywalu oraz na dojście do pełnej sprawności kilku zawodniczek uskarżających się na różne dolegliwości.
Trener Szymczyk zaznaczył, że chciałby aby przynajmniej jeden mecz odbył się w Polsce. Nie rozmawiał jednak jeszcze na ten temat z klubowymi działaczami. Przypomniał, że dwa wyjazdowe spotkania w Pucharze Zdobywców Pucharów z ABU Baku skończyły się wyeliminowaniem Zagłębia Lubin.
Andrzej Szulc dyrektor klubu także uważa, że jeden mecz powinien koniecznie odbyć się w Bielszowicach. "Wybieram się do prezydenta miasta Rudy Śląskiej, który bardzo jest życzliwy sportowi, aby nam pomógł finansowo? ? zapowiedział. Szulc zażartował, że jego klub trafia na rywali z różnych zakątków Europy. ?Poprzednim razem graliśmy w Portugalii i w Zaporożu na Ukrainie. Teraz trafiła się Turcja. Pozostała tylko Islandia i Cypr" – zakończył.
